Będący gigantem e-handlu Amazon wkracza na rynek z propozycją internetowego sklepu z rękodziełami. Czy połączenie tradycyjnej metody wytwarzania z nowoczesnym kanałem sprzedaży okaże się skuteczne? Amerykańska spółka liczy na to, że tak.

Co prawda obecnie wśród setek tysięcy towarów sprzedawanych za pośrednictwem Amazona można znaleźć dział z rękodziełami, nowa inicjatywa wiąże się z uruchomieniem niezależnej strony internetowej wyłączenie z tego rodzaju produktami. W rozmowie z BBC jeden z szefów spółki, Peter Faricy, wyjaśnia, że każdego dnia tysiące użytkowników próbuje wyszukać ręcznie robioną biżuterię, ubrania albo meble. Faricy zdradza także, że według klientów magia ręcznie wykonanych przedmiotów kryje się w wyjątkowej historii powstania każdego z nich.

Amazon chce wykorzystać tę magię i odkryć nową niszę. Na początku spółka zaprosi do współpracy około 5 tysięcy wytwórców, którzy w zamian za możliwość oferowania swoich dzieł w nowym sklepie będą musieli podzielić się z Amazonem zyskami. Wstępnie ustalono, że do kasy amerykańskiego przedsiębiorstwa będzie trafiać 12 proc. przychodów wypracowywanych przez sprzedawców. Póki co dodatkowych opłat nie będzie.

Może się wydawać, że internetowy rynek rękodzieł do tej pory był niezagospodarowany, jednak by osiągnąć sukces, Amazon będzie musiał zmierzyć się z istniejącym serwisem Etsy.  Jest to sklep, który od 10 lat specjalizuje się właśnie w sprzedaży produktów drobnej wytwórczości, a za jego pośrednictwem swoje dzieła oferuje około 1,5 miliona rzemieślników. Warto zaznaczyć, że koszty sprzedaży naliczane przez Etsy są znacznie niższe, bowiem od każdej transakcji serwis pobiera zaledwie 3,5 proc. jej wartości.

Chociaż Amazon jest potężną spółką, z doskonale zorganizowaną siecią dystrybucji, Etsy nie obawia się konkurencji. CEO Chad Dickerson wierzy, że wieloletnie doświadczenie i zrozumienie potrzeb artystów pozwoli portalowi zachować swoją pozycję. W starciu z gigantem może się to okazać trudnym zadaniem.