Gigant sprzedaży elektronicznej kojarzony jest przede wszystkim z szeroką ofertą książek i płyt, które można nabyć w jego serwisie. Tymczasem za pośrednictwem Amazona kupować można niemal wszystko i wszędzie. Firma prowadzi obecnie handel 120 mln różnych przedmiotów. Można wśród nich znaleźć m.in. iPady, zabawki, odzież, jak również pralki, meble ogrodowe, drzewka bonsai czy… nagrobki dla zwierząt. Co ważne, sprzedaż w ramach portalu prowadzą również niezależni sprzedawcy, którzy widzą i plusy i minusy tego rozwiązania.

Jak informuje The Guardian, przyglądając się brytyjskiemu rynkowi e-commerce, wśród sprzedających na Amazonie znaleźć można zarówno dobrze znane sieci, np. Debenhams czy Clarks, jak i małych wytwórców handlujących własnoręcznie produkowanymi dobrami. U niezależnych sprzedawców kupowanych jest obecnie ok. 44% wszystkich przedmiotów objętych transakcjami, a ich udział w całkowitej sprzedaży rośnie szybciej, niż tych oferowanych przez właściciela portalu. Nie przeszkadza to jednak Amazonowi – chce on by klient znalazł na jego stronie wszystko, czego potrzebuje i to w przystępnych cenach.

Firma nie ujawnia, ile dokładnie zarabiają za jej pośrednictwem niezależni sprzedawcy, ale mówi się, że w Wielkiej Brytanii liczba tych, osiągających przychody powyżej 1 mln funtów, wzrosła w ubiegłym roku o 33%. Brytyjscy sprzedawcy zarobili również ponad 1 mld funtów oferując swoje dobra poza granicami kraju. Amazon jest globalną, świetnie rozpoznawalną marką. Dzięki temu niezależni sprzedawcy zyskują szansę dotarcia ze swoją ofertą do tych klientów, których nie mogliby pozyskać działając na własną rękę.

Pomimo to mają oni mieszane uczucia odnośnie bycia częścią imperium Amazona. Owszem, platforma daje im szansę na kontakt z szerszą publicznością, więc obecność na niej działa w zasadzie  na ich korzyść. Z drugiej strony to rynkowy lider, który może narzucać wysokie prowizje. Wielu sprzedawców już teraz twierdzi, że handel za pośrednictwem Amazona traktują wyłącznie w kategoriach promocyjnych a nie zarobkowych. Czy będą rezygnować z obecności na platformie?