Czy jesteśmy właśnie świadkami kolejnego znaczącego zwrotu w światowej polityce? Być może tak. Podczas swojej dwudniowej wizyty w Pakistanie chiński prezydent Xi Jinping zapowiedział uruchomienie ogromnego projektu gospodarczego, który ma ugruntować wieloletni sojusz na linii Pekin–Islamabad.

Zgodnie z zapowiedziami chińskiego prezydenta, w najbliższych latach powstanie CPEC (China–Pakistan Economic Corridor). Ten „ekonomiczny korytarz” ma się składać z sieci dróg, linii energetycznych, połączeń telekomunikacyjnych, ropociągów i gazociągów prowadzących z pakistańskiego Gwadar do położonego na zachodzie Chin regionu Xinjiang. Długość korytarza wyniesie około 3 tysięcy kilometrów, a wartość bezpośrednich chińskich inwestycji w Pakistanie związanych z realizacją projektu zamknie się astronomiczną kwotą 46 miliardów dolarów. Jakiej skali jest to inwestycja niech świadczy fakt, iż przewyższa ona wartością sumę wszystkich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Pakistanie od 2008 roku do chwili obecnej.

CPEC da Chinom bezpośredni dostęp do Oceanu Indyjskiego, a także będzie stanowić narzędzie do wywierania ekonomicznego wpływu na cały region Azji Południowej i Centralnej. Może się także okazać decydującym argumentem dla Pakistańczyków w wyborze strategicznego partnerstwa pomiędzy Chinami a USA. Pakistański premier Nawaz Sharif podkreślił, iż cyt. “sojusz z Chinami jest trwały i opiera się na wspólnych wartościach, wzajemnym poszanowaniu i zaufaniu”. Pakistańczycy mają nadzieję, że chińskie inwestycje pomogą tamtejszej gospodarce, która zmaga się z problemami. Szczególnie duże nadzieje wiąże się w Islamabadzie z planami powstania sieci przesyłowych energii, co daje nadzieję na rozwiązanie permanentnych problemów tego kraju z brakami energii elektrycznej. Już w 2017 roku pakistański system energetyczny będzie mógł otrzymywać tą drogą dodatkowe 10 400 megawatów energii elektrycznej.

Jak widać z powyższego, interesy Chin i Pakistanu są w dzisiejszych realiach geopolitycznych zbieżne. Oba kraje łączą wielkie choć odmienne nadzieje z projektem CPEC. Niektórzy komentatorzy zwracają jednak uwagę na kwestie bezpieczeństwa związane z niestabilną sytuacją polityczną w Pakistanie. Planowana trasa CPEC przebiegać ma bowiem przez targaną konfliktem prowincję Balochistan, gdzie islamistyczna partyzantka od lat walczy z rządem centralnym. Dodatkowymi czynnikami ryzyka (z punktu widzenia Chińczyków) jest wszechobecna w Pakistanie korupcja. Pomimo tych zagrożeń Chińczycy mają nadzieję, że ogromny zastrzyk inwestycji bezpośrednich i korzyści z tym związane zachęci władze Pakistanu do podjęcia bardziej zdecydowanych działań w celu uspokojenia sytuacji w kraju. Chiny wiążą z tym także swój dalekosiężny cel polityczny. Otóż, uspokojenie sytuacji w Pakistanie zmniejszyłoby zagrożenie „eksportu” islamistycznej rewolty do zachodnich chińskich prowincji, gdzie już teraz rośnie w siłę partyzantka ujgurska. Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji Chiny zdecydowały się na złożenie Pakistanowi tak lukratywnej propozycji jaką jest projekt CPEC.