Dla wielu odziedziczenie fortuny to szczyt marzeń. Okazuje się jednak, że co łatwo przyszło, łatwo poszło, a utrzymanie majątku jest nie lada zadaniem. Jak podaje CNN Money, według Roy’a Williamsa z The Williams Group, blisko 60 proc. rodzinnych majątków jest marnowanych przez dzieci zdobywcy fortuny, natomiast w 90 proc. przypadków majątek niknie wraz ze śmiercią wnuków bogacza.

Nie jest to zjawisko nowe, czego dowodem jest przywoływana przez Williamsa biblijna historia o synu marnotrawnym, który mimo roztrwonienia należnej mu części majątku rodzinnego, został przyjęty przez swego ojca z otwartymi ramionami. Chociaż religijny sens przypowieści jest inni, ilustruje ona mechanizm, który nie zmienił się od dwóch tysięcy lat – kolejne pokolenia przyczyniają się do uszczuplenia stanu posiadania rodu. Rozrzutność spadkobierców, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek ambicji i planów, są najczęstszą przyczyną utraty majątku.

Jednym z przykładów jest historia rodziny Vanderbilt, zawdzięczającej majątek wart ponad 200 miliardów dolarów seniorowi rodu, Corneliusowi, który w połowie XIX wieku zajmował się transportem kolejowym i morskim. Po jego śmierci, jego dzieci i wnuki prowadziły dostatnie życie, budując coraz to nowe posiadłości w Nowym Jorku, Newport i innych miejscach, przywiązując niewiele wagi do kwestii utrzymania fortuny. W 1970 roku, podczas spotkania rodziny, w którym uczestniczyło około 120 osób, nikt ze zgromadzonych nie był nawet milionerem.

Russ Prince interesujący się tematem zamożności podkreśla, że w wielu przypadkach ludzie, którzy zbudowali fortunę kierują się obsesyjną chęcią zmiany swojej sytuacji życiowej. W przeciwieństwie do nich, ich dzieciom niczego nie brakuje, a tym samym nie mają – niekiedy wręcz kompulsywnego – upodobania do gromadzenia majątku. Dodatkowo przedsiębiorczy przodkowie nie zostawiają swoim potomkom precyzyjnych instrukcji, w jaki sposób zadbać o fortunę. Aby utrzymać majątek konieczna jest dobra komunikacja i współpraca między dziedzicami, a ci często są zainteresowani jedynie zaspokajaniem własnych potrzeb.